Home

Oskarowa Ida

Andrzej Koparek

ida_poster-620x353No i stało się. Ida dostała Oskara. Dla tych, co protestowali przeciwko filmowi za jego antypolskie akcenty- powielanie prawdy o tym, że Polacy mordowali Żydów w czasie II Wojny Światowej- było to szokiem. Dla tych z kolei, którzy rozpływali się nad filmem w samych superlatywach- euforycznym zachwytem nad wielkim sukcesem odniesionym przez polski film. I jedni i drudzy przyznają zresztą, że jest to wielkie osiągnięcie polskiej kinematografii. Są też tacy, którzy twierdzą, że akcenty rozliczeniowe zaszłości pomiędzy Polakami i Żydami mają się stać potwierdzeniem pretensji Żydów do zwrotu przez Państwo Polskie majątku utraconego przez nich w czasie II Wojny Światowej. I że film został zrobiony na zamówienie pewnych środowisk… Trudno się odnieść do tak postawionej kwestii. Nawet, gdyby tak było, to sytuacja pokazana w filmie jest unikatowa. Bardzo mocno nakreślone środowisko, w którym działają postaci filmu wskazuje raczej na skonkretyzowanie sytuacji niż jej ogólny charakter.


GruzCiotka głównej bohaterki- tytułowej Idy- Wanda Gruz jest prokuratorem i sędzią. W okresie stalinowskim skazywała Polaków, mszcząc się za wymordowanie swojej rodziny i jednocześnie rodziny Idy. Teraz jest sfrustrowana, bez celu w życiu. Pije i żyje z kim popadnie. Napisała do klasztoru, w którym przebywała Ida, ujawniając jej i swoje żydowskie korzenie. Ida dostaje od Matki Przełożonej nakaz- prośbę aby przed ślubami wieczystymi poznała swoją przeszłość i swoją rodzinę. Wspólnie z ciotką jadą do miejsca gdzie znajduje się ich dom rodzinny, zajmowany obecnie przez polską rodzinę. Ida dowiaduje się, że ojciec obecnego gospodarza zamordował jej rodzinę i zawłaszczył majątek. Za obietnicę nie ujawniania tej tragedii, syn mordercy pokazuje w lesie Idzie i jej Ciotce grób pomordowanych. Kobiety, każda na swój sposób mocno przeżywają ten powrót do przeszłości. Ciotka się upija i po powrocie do domu w Łodzi wyskakuje z okna. Ida próbuje życia w świecie- oddaje się spotkanemu podczas pobytu w hotelu muzykowi grającemu na imprezach weselnych. Muzyk ma większe ambicje- gra jazz, który wtedy w latach sześćdziesiątych dopiero zaczynał się w Polsce. Nie znalazłszy pocieszenia i przede wszystkim celu w życiu z muzykiem, Ida wraca do klasztoru. Taka jest mniej więcej fabuła filmu, choć tych co go nie widzieli, zachęcam do obejrzenia.

Widzów przyzwyczajonych do barwnych produkcji uderzy mocno czerń i biel świata przedstawionego w filmie. Powolna narracja zdjęciowa jest bardzo precyzyjna, co sprawia, że obraz Polski lat szećdziesiątych jest niezwykle sugestywny. Kompozycja kadru, oświetlenie planu, prowadzenie kamery- bardzo precyzyjne a jednocześnie lekkie i naturalne, są na najwyższym poziomie. To obraz, na równi ze świetną grą aktorską sprawia, że czuje się w filmie ciszę, a jednocześnie widz „współodczuwa” z postaciami ich uczucia i myśli. Ida_3Zdjęcia są zasługą dwóch operatorów: Łukasza Żala i Ryszarda Lenczewskiego. Ciekawe, że przy wielu nominacjach do nagród za zdjęcia na festiwalach fimowych, film otrzymał znaczące nagrody od profesjonalistów operatorów:  na Cameraimage w Polsce- „Złotą żabę” i w USA nagrodę „Spotlight” od Amerykańskiego Stowarzyszenia Operatorów Filmowych. Widocznie dla jednych, tych profesjonalnie przygotowanych jest widoczne, że zdjęcia są wspaniałe, a dla innych nie. Zdjęcia są tak wtopione w film, że nie profesjonalista czuje klimat filmu, ale nie zwraca uwagi na ujęcia- co zresztą dobrze świadczy o reżyserze, który tak potrafił zebrać wszystkie elementy obrazu. Chciałbym zwrócić przy okazji uwagę na osobę drugiego z operatorów- Ryszarda Lenczewskiego. Znakomity operator, mający w dorobku świetne zdjęcia do wielu filmów; dopiero tutaj właśnie w Idzie wspolnie z Łukaszem Żalem stworzył arcydzieło.

Gruz_IdaIda, to również i przede wszystkim wielki sukces Pawła Pawlikowskiego. To właśnie jego praca reżyserska- od koncepcji, przez scenariusz, dobór aktorów i pracę z nimi, umiejętne kierowanie planem i zdjęciami, a następnie montaż sprawiła, że film jest właśnie taki. Wyemigrował kiedyś z Polski, w latach siedemdziesiątych. Jak mówi, zapamiętał Polskę czarno- białą i potrafił ten obraz oddać w Idzie.Ida - 5.jpg

Czy Ida jest arcydziełem? To pytanie ciśnie się na usta. Dostała Oscara i mnóstwo nagród na wielu festiwalach. Na pewno jest filmem świetnie zrobionym, ale czy arcydziełem? Trudno na to pytanie odpowiedzieć jednoznacznie tak. Niewątpliwie jest filmem bardzo dobrym, ale w warstwie scenariuszowej- koncepcyjnej niesie schematyczne przedstawienie postaci. Mogą to wyczuć przede wszystkim Polacy trochę lepiej zapoznani z historią swojego kraju i relacjami bliskich z tamtych czasów. Obraz życia w klasztorze, który jest przedstawiany na początku filmu… Czy tak było w tamtych czasach? Czy nowicjuszki były bardzo niepewne swojej wiary? Sądzę, że zarówno wtedy, w latach sześćdziesiątych, jak i teraz siostry nowicjuszki były i są raczej pełne młodzieńczej, żywiołowej wiary, którą trzeba kierunkować i tonować, niż pobudzać i rozniecać ze względu na jej brak … Ksiądz katolicki- niechętny w stosunku do Żydów… Na pewno się tacy zdarzali, ale czy była to reguła? Jest wiele poświadczonych relacji o księżach polskich ryzykujących i oddających życie podczas okupacji by ratować i przechowywać Żydów. Ciotka Idy, grana bardzo ekspresyjnie przez Agatę Kuleszę- jest schematycznie nakreśloną przedstawicielką Żydo-komuny. Pierwowzorem tej postaci była Helena Wolińska- Brus – działaczka komunistyczna pochodzenia żydowskiego, prokurator oskarżający w procesach politycznych okresu stalinowskiego, w tym w tzw. „mordach sądowych”. Przyczyniła się między innymi do wyroku skazującego na śmierć gen. Fieldorfa „Nila”. Wyjechała z Polski po 68 roku i osiadła w Anglii, gdzie została naturalizowana. Paweł Pawlikowski w wywiadzie udzielonym w programie pierwszym Polskiego Radia mówił, że była jego inspiracją i że zastanawiał się patrząc na nią i rozmawiając z nią, jak taka kulturalna osoba mogła skazywać ludzi na śmierć z zimną krwią. No tak, ale prawdziwa Wolińska nie poniosła za to żadnej kary, natomiast filmowa Wanda Gruz popełnia samobójstwo, nie mogąc znieść swojego życia- ciężaru popełnionych czynów, czy też jego beznadziejności. Jest przez ten akt samobójczy niejako usprawiedliwiona- ukarana za swoje zbrodnie. Trudno tu też jednoznacznie określić motywy samobójstwa Wandy Gruz- pewno w dużym stopniu na jej czyn wpływa widok szczątków zamordowanych najbliższych.

Ida_KuleszaI tu dochodzimy do najbardziej znaczącego „przekrętu” obyczajowego filmu. Jak to było z mordowaniem Żydów przez Polaków w czasie okupacji? Najbardziej słynny jest mord w Jedwabnem, gdzie zamordowano kilkuset Żydów, paląc, a raczej dusząc ich w palącej się stodole. Wiemy, że za Jedwabne przepraszał Prezydent Kwaśniewski, nieżyjący już Prymas Glemp i ówczesny Premier. W świetle badań IPN Jedwabne nie było tak jednoznacznie sprawką Polaków. Okazuje się, że zaczęło się od rozkazu Raynhardta Haydricha, który chciał by na Białostoczyźnie miały miejsce pogromy Żydów z wykorzystaniem ludności miejscowej, podobnie jak w krajach bałtyckich i Ukrainie. Została oddelegowana do tego Eisatzkommmando gestapo Obersturmfurera SS Hermanna Schapera. „Krążyło po miejscowościach w rejonie Łomży, inspirując pogromy i mordy na Żydach. Choć niewątpliwie wykonawcami ostatecznymi pogromu byli tam Polacy.”Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,76842,217743.html#ixzz3TQ2s6zOX Nie zmienia to zresztą faktu, że część ocalałych z pogromu Żydów była przechowywana przez Polaków z tej miejscowości, by później trafić do partyzantki, do lasu. Zachęcam do przeczytania powyższego artykułu, który pokazuje, że prawda nie była i zwykle nie jest jednoznaczna, nawet w przypadku Jedwabnego.

Ida_11W filmie Pawlikowskiego jest pokazana tylko jedna rodzina polska, która dopuściła się mordu, by zagrabić majątek rodziny Idy. Nie można twierdzić, że podobne okoliczności na pewno nie miały w  miejsca w okupacyjnej Polsce i chyba nie o to chodzi. Ponieważ było dużo przypadków ratowania Żydów przez polskie rodziny, gdzie często płacono za to życiem. Sprawa zaczyna być bardziej boląca, gdy weźmie się pod uwagę odbiór społeczny filmu. Tysiące ludzi na całym świecie oglądają „schemat” prawdy przyjęty przez Pawła Pawlikowskiego i na tej podstawie nabierają przekonania, że Polacy są odpowiedzialni za śmierć Żydów na terenie Polski w czasie okupacji hitlerowskiej. Reżyser nie podaje żadnego innego kontekstu obyczajowego, żadnej alternatywy. Film jest pełen niedomówień, ale właśnie przez to jednostkowy fakt nabiera znaczenia ogólnego.Ida_1

Ciekawe, że każda z postaci pokazanych w filmie jest w jakiś sposób naznaczona złem, jakąś swoistą ułomnością w działaniu. Nawet tytułowa Ida, która w końcu zniechęcona życiem bez perspektyw- no bo co to za perspektywa założyć z muzykiem rodzinę i mieć dzieci- wraca do klasztoru. Nie czyni tego chyba z pobudek religijnych, raczej jest to najmniejsze zło, jakie decyduje się wybrać. Każdy żyje tu w jakiś sposób bez przyszłości. Polska lat sześćdziesiątych- obraz Pawła Pawlikowskiego…

Reasumując, film jest świetnie zrobiony, na pewno trzeba go obejrzeć, ale warto zachować trzeźwe spojrzenie podczas oglądania.

Andrzej Koparek